Skip to main content

Recenzja: Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj

Linie: Air India

Lot: AI102

Trasa: DEL – BOM

Samolot: Boeing B777

Klasa: C (biznes)

Czas planowy: 17.00 – 19.20

 

Do powrotu do wspomnień z Indii skłoniły nas ostatnie informacje płynące z tego kraju, na temat kolejnych prób wyeliminowania możliwości fotografowania na pokładach samolotów przez tamtejszy odpowiednik Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Postanowiliśmy podzielić się jednym ze swoich doświadczeń związanych z lotami krajowymi na pokładzie narodowego przewoźnika, członka Star Alliance, Air India.

W trakcie naszej drugiej podróży do Indii, zwiedziliśmy Taj Mahal, Czerwony Fort w Agrze, Mumbaj oraz New Delhi. Do Indii przylecieliśmy na pokładzie Brussels Airlines, a po kraju podróżowaliśmy na pokładzie Air India.

Indie – Taj Mahal – wejście
Indie – Taj Mahal
Indie – Czerwony Fort
Indie – Czerwony Fort
Indie – Gate of India (Delhi)

Na wstępie małe wyznanie – zaliczamy się do grona travelonów, dla których ważne jest nie tylko dokąd lecą, ale też czym lecą i z kim lecą. Konstruując plan podróży z Mumbaju (BOM) do New Delhi (DEL), nie przez przypadek na swojego przewoźnika wybraliśmy Air India. Linia jest członkiem Star Alliance. Jako posiadacze najwyższych statusów w programach lojalnościowych linii z tego sojuszu, mogliśmy liczyć na garść dodatkowych, przydatnych przywilejów (dostęp do saloniku, priorytetowa odprawa, dodatkowy, bezpłatny bagaż rejestrowany, priorytet wejścia na pokład). W drodze powrotnej, z Delhi do Mumbaju, udało nam się tak dobrać loty, abyśmy mogli doświadczyć „szerokiego kadłuba” Air India. Zgodnie z planem, do naszego miejsca docelowego dowieźć nas miał Boeing B777 indyjskiego przewoźnika.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – nasz samolot

W czasie odprawy bagażowej na lotnisku w New Delhi, obsługa stanowiska odprawy priorytetowej przedstawiła nam ofertę upgrd do klasy biznes na naszym locie. Nie był to co prawda bezpłatny upgrd, mimo wszystko, zaproponowana cena wydała nam się akceptowalna. Po przejściu całej procedury formalnej wyceny, wycieczki do kasy, płatności, potwierdzenia zmiany rezerwacji oraz wystawienia nowych biletów, mogliśmy wreszcie cieszyć się naszymi nowymi kartami pokładowymi, zaproszeniem do priorytetowego przejścia kontroli bezpieczeństwa (fast track) oraz zaproszeniem do saloniku biznesowego. Nasz odpowiednio oznakowany bagaż ruszył w swoją drogę, my w swoją.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – strefa odpraw na lotnisku New Delhi

Następna część procesu to przedarcie się przez maksymalnie zbiurokratyzowane procedury przejścia kolejnych kontroli i weryfikacji kart pokładowych, na każdym niemal etapie pomiędzy stanowiskiem check-in a drzwiami wejściowymi samolotu. Dla osób przyzwyczajonych od lat do korzystania z boarding passów w telefonie, konieczność ciągłego okazywania papierowej wersji tego dokumentu i gromadzenia na nim pieczątek niczym w kawiarni po sąsiedzku była nieco egzotyczna. Z kolei dla większości osób, które nasze bilety chciały obejrzeć, pokazywanie im ekranów telefonów z wersją elektroniczną dokumentu zdawało się być niemal obrazą. Mimo wszystko, koniec końców udało nam się dotrzeć do części sterylnej terminala. Zaskoczeniem był dla nas salonik. Zaskoczeniem pozytywnym, ale to historia na zupełnie inny artykuł.

Ostatnią „barierą” do pokonania okazała się kontrola kart pokładowych przy wejściu na pokład samolotu, ale tu nieco wyprzedzamy wypadki. Lot Air India o numerze 102 jest lotem specyficznym. Łączy on Nowy Jork (JFK) z Delhi (DEL), a później z Mumbajem (BOM). Jak wynika jasno z powyższego, indyjski lot krajowy, jest niejako „doklejony” do ważnej trasy międzynarodowej. Samolot po przelocie nad Pacyfikiem, zatrzymuje się na krótko w Delhi, gdzie część pasażerów opuszcza pokład, inni zaś na ten pokład wchodzą.

Procedura wejścia na pokład zakłada pierwszeństwo dla osób wymagających asysty (PRM), rodzin z małymi dziećmi, a także pasażerów klasy pierwszej i biznes, oraz osób posiadających odpowiednie statusy w programach lojalnościowych linii zrzeszonych w sojuszu Star Alliance. Tyle teoria. W praktyce, wraz z osobami wymagającymi asysty, przed naszym lotem, na pokład samolotu weszło tak wiele osób, że pomimo biletów w klasie biznes i statusów, na pokład udało nam się wejść niemal na samym końcu. Nie pomogła w tym dodatkowa kontrola pieczątek zebranych wcześniej na boarding passach, które zdążyliśmy już schować, okazując jedynie ich wersje elektroniczne.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – przy gate, priority boarding

Kiedy ostatecznie udało nam się znaleźć w samolocie, udaliśmy się na swoje miejsca – w pierwszym rzędzie drugiej kabiny klasy biznes, na prawo od wejścia do samolotu. Pierwszym, co nas uderzyło, to układ siedzeń – 2-3-2, to nieczęsta konfiguracja. Nie jest to też konfiguracja najwygodniejsza, szczególnie dla osoby siedzącej po środku środkowego rzędu. My na szczęście zajęliśmy miejsca A-C.  Drugie zaskoczenie – fotele nie rozkładają się do pozycji leżącej na płasko. Oczywiście, w przypadku naszego krótkiego lotu krajowego nie miało to zupełnie znaczenia, niemniej, gdybyśmy mieli w tych warunkach lecieć kilkanaście godzin między USA, a Indiami, nie bylibyśmy najszczęśliwsi.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele (trójka w układzie 2-3-2)
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele – maksmalne rozłożenie fotel do pozycji leżącej

Zupełnie osobną sprawą był stan foteli w klasie biznes. Nie mówimy tu nawet o znacznej części niedziałających mechanizmów. Po pierwsze, niemal wszystkie elementy kabiny – od siedzisk, konsoli centralnej, systemu rozrywki pokładowej, podłogi, okien, schowków bagażowych, paneli sterowania oświetleniem i nawiewem – wszytko to było wizualni brudne, poplamione, pełne resztek jedzenia z poprzednich rejsów. Same fotele były w wielu miejscach uszkodzone, nieudolnie posklejane plastrami (sic!), bądź niesklejane niczym – po prostu ukruszone kawałki plastików tu czy tam, dziury i temu podobne „anomalie”.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele – konsola środkowa
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele – stan techniczny floty AI budzi duże wątpliwości
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – kabina klasy biznes – fotele – stan techniczny floty AI budzi duże wątpliwości
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – pilot sterowania systemem rozrywki pokładowej (IFE) w podłokietniku
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – wszechobecny brud (tu w miejscu przechowywania pilota IFE)
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – słuchawki

Kiedy już zajęliśmy miejsca, obsługująca naszą „sekcję” Stewardesa okazała się nie mówić niemal po angielsku. Było to dla nas dziwne z kilku powodów, między innymi dlatego, że znajomość angielskiego w Indiach nie jest niczym wyjątkowym, dodatkowo zaś, samolot leciał na prestiżowej dla linii trasie z USA, na której, według zdrowego rozsądku, znajomość tego języka może okazać się bardzo użyteczna. Nie zważając jednak również i na ten problem, na migi, wybraliśmy napoje powitalne (welcome drinks) – spośród dostępnej wody oraz soku pomarańczowego, i rozsiedliśmy się w fotelach.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – napoje powitalne

Samolot nieco po czasie został wypchnięty z miejsca postojowego, aby za chwilę ruszyć w drogę do progu pasa startowego. Instrukcja bezpieczeństwa w kilku językach wyświetlana była na ekranach systemu rozrywki. Niestety, pasażerowie, nie byli nią w większości zainteresowani, podobnie zresztą jak płynącymi z głośników instrukcjami o konieczności zajęcia miejsc i zapięcia pasów. Na niesubordynację pasażerów załoga reagowała z bardzo dużym opóźnieniem, bądź nie reagowała wcale, aż do czasu, kiedy maszyna nie rozpoczęła procedury startowej, gwałtownie zwiększając prędkość – wtedy z kolei Stewardzi i Stewardessy zaczęli na pasażerów krzyczeć.  W czasie startu ze schowka przed jednym z foteli blisko nas, wypadła cała zgromadzona w nim literatura, łącznie z instrukcją bezpieczeństwa, magazynami pokładowymi, oraz torebkami przygotowanymi dla gości w wypadku gorszego samopoczucia. Na szczęście ta ostatnia była nieużywana. Mimo ewidentnego „śmietnika” w znacznej części kabiny, nikt z załogi nie próbował nawet pozbierać papierów, aż do czasu, w którym po wylądowaniu opuściliśmy kabinę.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – stan kabiny podczas deboardingu

Jako, że nasz lot odbywał się w godzinach popołudniowych, zaserwowano nam posiłek w postaci lunchu. Wyboru nie było – co zdziwiło nas bardzo, gdyż nawet w tanich indyjskich liniach, serwujących posiłki, zawsze oferowane były przynajmniej dwie wersje jedzenia – „vege” i „non-vege”. W przypadku lotu krajowego Air India w klasie biznes, takiego wyboru nie było – wszyscy pasażerowie w kabinie otrzymali ten sam zestaw, podany niemal bez słowa, a już na pewno bez uśmiechu.

Kawałek kurczaka z grilla, kawałki chleba, które udawać miały chyba kanapkę z serem, ciastko czekoladowe w stylu brownie oraz nieznany dodatkowy element lunchu nie bardzo przypadły nam do gustu – kanapka była więcej niż biedna, kurczaka wysuszono na wiór, ciastko było tak słodkie, że nie daliśmy rady go zjeść, a do tajemniczego składnika nawet nie podchodziliśmy. Z pewną rezerwą możemy stwierdzić, że smaczna wydała nam się serwowana na pokładzie herbata, ale w retrospektywie boimy się nawet pomyśleć co w sobie zawierała. W każdym razie – przeżyliśmy.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – lunch (kurczak z grilla, kanapka z serem, ciastko czekoladowe)
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – lunch – kanapka z serem
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – lunch- kawa
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – lunch – woda

Czytelnikom może być trudno uwierzyć po dotychczasowej lekturze, że crème de la crème tego rejsu miał się dopiero ujawnić.

Nie do końca możemy skojarzyć, z jakiego powodu postanowiliśmy skorzystać z pokładowej toalety, zamiast poczekać na tę na lotnisku docelowym, niemniej – stało się. Wybrana przez nas kabina, na pierwszy rzut oka nie odbiegała od innych pokładowych toalet, choć może nieco bardziej przypominała tę z klasy ekonomicznej niż klasy biznes. Prawdziwy szok wywołała w nas dopiero przyklejona do drzwi kartka. Jej lekturę pozostawiamy czytelnikom, tak samo jak ocenę tego, co mówi ona o indyjskiej, flagowej linii lotniczej.

Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – toaleta
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – toaleta – kosmetyki
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – toaleta
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – toaleta – stan techniczny i standardy bezpieczeństwa według Air India
Air India – Klasa Biznes w Boeing B777 New Delhi – Mumbaj – toaleta – stan techniczny i standardy bezpieczeństwa według Air India

Na lotnisko w Mumbaju dotarliśmy z niewielkim opóźnieniem.  Po wyjściu z samolotu niewerbalnie ustaliliśmy, że do czasu informacji o znaczącej zmianie w sposobie zarządzania linią, raczej nie wybierzemy się w rejs z Air India.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!