Skip to main content

Szybka Recenzja: Marriott Bonvoy – Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa

Sytuacja, jakich wiele. Siedzimy w LOT Polish Airlines Elite Lounge, czekając w piątkowy wieczór na jeden z ostatnich samolotów odlatujących tego dnia z warszawskiego Okęcia. Wszystko idzie dobrze do czasu, gdy na około 30 minut przed planowanym wejściem na pokład samolotu, na tablicy, obok naszego lotu pojawia się czerwony napis CANCELLED. Tę samą informację otrzymujemy jednocześnie w aplikacji mobilnej na naszych telefonach.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – odwołany LOT

W recepcji części Elite saloniku dowiadujemy się, że przyczyną odwołania naszego lotu jest usterka techniczna, a pomocy we wszystkich sprawach związanych z tą sytuacją udzieli nam pracownik recepcji głównej lounge. Udajemy się tam niezwłocznie. Po obsłużeniu innego pasażera tego samego lotu, Pracownica recepcji zajmuje się nami. Krótka wymiana zdań i po minucie jesteśmy przebookowani na poranny rejs dnia następnego. Jeszcze tylko otrzymamy karty pokładowe, vouchery na hotel i możemy ruszać w drogę. Niestety, drukarka odmawia posłuszeństwa i tylko dlatego cała procedura zajmuje więcej niż dwie minuty. W czasie walki ze sprzętem, Recepcjonistka wyjaśnia nam, że vouchery nie zawierają opcji kolacji, w związku z czym proponuje nam zjedzenie jej w saloniku. Dziękujemy uprzejmie, odbieramy karty pokładowe i vouchery, które ostatecznie udało się wydrukować i wyruszamy w drogę… na drugą stronę ulicy. W czasie spaceru żywiołowo dyskutujemy nad poprawą obsługi nieregularności operacji lotniczych w LOT. Pamiętamy czasy, kiedy przebookowanie wiązało się z długą kolejką oczekujących w transfer desku bądź stanowisku po stronie landside lotniska. Nie pomagały wtedy żadne kolejki business class/Star Alliance Gold – nikt ich nie respektował, szczególnie pracownicy LOT. Tym razem było inaczej, sprawę załatwiliśmy na miejscu w lounge, w ciągu trzech minut, z których dwie zajęła walka ze sprzętem. Brawo LOT. Mamy nadzieję, że wypłata odszkodowania za odwołany lot, przysługującego nam zgodnie z rozporządzeniem EU 261/04 pójdzie równie sprawnie.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – Voucher LOT na hotel

Do hotelu docieramy w niespełna pięć minut – bardzo to wygodne, choć oznaczenie dojścia do niego, z poziomu przylotów, jest dość oszczędne, żeby nie powiedzieć nieistniejące. Dla osób nieczęsto goszczących na warszawskim lotnisku Chopina, może to być niedogodnością. Mimo to, w lobby hotelu jesteśmy po chwili, obserwując proces meldowania kilku osób przed nami. Aby nie rozpisywać się zbyt wiele – był on dość chłodny, przypominał bardziej elementy wojskowej musztry, niż przyjazną wizytówkę hotelu dla osób goszczących w nim być może po raz pierwszy. Kiedy przychodzi nasza kolej, potraktowani zostajemy według dokładnie tego samego scenariusza – voucher, dokument tożsamości, klucze do pokoju, do widzenia. Staraliśmy się zadać kilka dodatkowych pytań, ale zdecydowanie bardziej czuliśmy się zbywani, niż informowani w interesujących nas tematach. Koniec ultrakrótkiej procedury meldunkowej najlepiej podsumowuje jej całokształt – jedna z obsługujących nas Recepcjonistek zadała nam pytanie, niejako samodzielnie sobie na nie odpowiadając – „Nie potrzebują Państwo hasła do Wi-Fi, prawda?”.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – lobby hotelu, neon „Warszawa”
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – recepcja

Przydzielone nam pokoje 421 i 426 znajdują się na czwartym piętrze, w głębi korytarza. Z obu z nich rozpościera się widok na terminal lotniska Chopina, oraz, przy odrobinie wysiłku, na część płyty w okolicach portu wojskowego. Co do zasady, od strony lotniska, pokoje wydają się być stosunkowo dobrze wyciszone, ale stwierdzenie, że kompletnie nie słychać w nich startujących i lądujących samolotów byłoby nadużyciem.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – widok z okna na terminal lotniska Chopina

Zacznijmy jednak od początku. Pokoje od razu po wejściu witają nas ferią barw, w które „ubrano” szklane, mleczne ściany oddzielające łazienkę od reszty pomieszczenia. Sam pokój również wydaje się być mocno eklektyczny – surowe, betonowe ściany oraz część elementów wyposażenia (na przykład „podstawki” pod szafki nocne, stanowiące jednocześnie rodzaj „ławki”?) kontrastują z pluszowymi poduchami na łóżku, miękką wykładziną na podłodze, czy równie przytulnym fotelem. Współgrają za to z minimalistycznym biurkiem, czy metalową szafką skrywającą szkło i przybory do parzenia herbaty i kawy. Sam pokój, jako produkt zupełnie podstawowy, nie jest ani mały, ani duży – po prostu średnia warszawska w kategorii hoteli pięciogwiazdkowych. Na pierwszy rzut oka robi on nie najgorsze wrażenie, dopiero zwiększenie ogniskowej i przyjrzenie się detalom pozwala stwierdzić, że pomimo swojego nader młodego wieku, jest on już dość znacznie zużyty. I nie mówimy tu jedynie o uszczerbkach w betonie w okolicach szafek nocnych. Bielizna łazienkowa, w postaci ręczników i szlafroków, robi wrażenie bardzo zużytych, cienkich, szorstkich, nieprzyjemnych w dotyku. Podobne przypadki spotykaliśmy dotychczas jedynie w hotelach, w których generalny remont odwlekano o wiele lat zbyt długo.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – pokój
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – łóżko king
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – łóżko king
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – łóżko king, łazienka
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – pokój
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – fotel, ściana
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – pokój
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – szafka nocna (asymetryczna)
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – uszkodzenia

Łazienka od wewnątrz jest niemal monochromatyczna, z wyjątkiem kolorowych ścian zewnętrznych. Gospodarze tego miejsca, w swoim minimaliźmie posunęli się tak daleko, że poza podstawowymi kosmetykami, nie oferują swoim gościom żadnych innych udogodnień. Nie ma więc co liczyć na takie drobiazgi jak czepek kąpielowy, patyczki, czy płatki kosmetyczne. Z pozytywów – prysznic typu walk in posiada wygodną półkę, na której można wygodnie odkładać kosmetyki.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – łazienka
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – łazienka – prysznic
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – łazienka – kosmetyki
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – łazienka – mydło

Pokoje 421 i 426 są swoimi lustrzanymi odbiciami, jeśli mowa o ich ustawieniu. W założeniu, powinny zawierać identyczne wyposażenie czy udogodnienia, ale czy tak jest w rzeczywistości? Mamy wrażenie, że jeden z pokoi poddany został minimalistycznej procedurze serwisu wieczornego (zasłonięte zasłony i temu podobne), drugi natomiast nie. W jednym z pokoi, część kosmetyków znajdujących się w łazience była otwarta i wcześniej używana. Podobnie sprawa ma się z hotelowymi kapciami – w jednym z pokoi są to generyczne, białe kapcie, w drugim zaś takie z logiem hotelu. Takich różnic można by wymieniać znacznie więcej, wspominamy o tym jedynie po to, aby wykorzystując fakt zajmowania dwóch teoretycznie identycznych pokoi w jednym czasie,  zobrazować, jak nierówny jest serwis w Renaissance Warsaw Airport.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – szlafrok, deska do prsaowania, żelazko
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – pokoje standard king 421 i 426 – kapcie (różne w obu pokojach)

Warto również wspomnieć, że o ile w pokojach klimatyzacja i wentylacja działa poprawnie, o tyle w częściach wspólnych – korytarzach, lobby i innych, w upalny dzień, których tegoroczne lato dostarczyło nam sporo, nawet w godzinach nocnych, utrzymywał się zaduch, było duszno i gorąco.

Na plus zaliczyć należy serwis budzenia. Wbrew obowiązującym w hotelarstwie trendom, usługa wykonywana jest „ręcznie” przez pracowników (zapewne recepcji), którzy budzą swoich gości „ludzkim głosem”. Zdecydowanie wolimy takie rozwiązanie od automatycznego systemu pobudkowego.

Kolejnym plusem Renaissance Warsaw Airport jest godzina serwowania śniadania. Już od piątej rano hotelowi goście mogą w znajdującej się na poziomie lobby restauracji Challenge ’32 cieszyć się z pierwszego posiłku dnia.

Jako jedni z pierwszych gości tego dnia, przy wejściu do Restauracji zostaliśmy zapytani o numery pokoi, oraz preferowane przez nas napoje.  Niestety, zamówione  przez nas w ten sposób kawa i herbata nigdy do nas nie dotarły.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie

Zestaw oferowanych dań jest dość szeroki, dobre wrażenie robi też otwarta kuchnia, w której obserwować można proces przygotowania dań, szczególnie tych zamawianych a’la carte. Chcieliśmy korzystając z tej opcji, zamawiając gofry, ale niestety nie udało nam się ich skosztować, gdyż „maszyna była zepsuta”. Wybór dań w bufecie nie różni się zbyt wiele od tego, co oferują inne hotele pięciogwiazdkowe w mieście, choć przygotowywane zawczasu, serwowane z bemara jajka po benedyktyńsku nie są często spotykanym daniem bufetowym – raczej podaje się je po przygotowaniu na zamówienie gościa.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet, otwarta kuchnia
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – jajka po benedyktyńsku
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – menu

Ciepły bufet oferował wszystkie hotelowe evergreeny – kiełbaski, boczek, fasolkę w sosie pomidorowym, a także, co zasługuje na pochwałę, amerykańskie pankejki oraz swojskie naleśniki, odróżniając przy okazji oba te dania.

Zimny bufet z dużym wyborem wędlin i serów, płatków, pieczywa, a nawet ciast, uzupełniony był wyborem sezonowych warzyw i owoców.

Z osobistych pobudek zaznaczymy jeszcze, że mimo wyboru herbat, nie znalazł się wśród nich ani jeden rodzaj Earl Grey’a.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – fasolka w sosie pomidorowym
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – quiche
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – owsianka
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – kiełbaski, parówki
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – bekon
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – jajka, sery, warzywa
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – sery, warzywa
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – sery, sosy, warzywa
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – sery, jogurty, pasty, warzywa
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – wędliny, dodatki
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – pasztety, wrapy, ryby, przyprawy
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – płatki, dodatki – orzechy, owoce suszone
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet, otwarta kuchnia
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – owoce
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge ’32 – śniadanie – bufet – pieczywo, wypieki

Dania, których kosztowaliśmy były smaczne i świeże, na pochwałę zasługuje również obsługa kelnerska, sprzątająca stoły o poranku – uwijali się jak w ukropie, przy pełnym uśmiechu, z zachowaniem pogodnego profesjonalizmu.

Nieco mniej podobały nam się brudne naczynia w bufetach, oraz będące idealną ilustracją korporacyjnego relatywizmu wartości, jednorazowe saszetki z przyprawami takimi jak ketchup czy musztarda. Warto nadmienić, że to jeden z nielicznych pięciogwiazdkowych hoteli, w których spotkaliśmy się z takim sposobem podania tych dodatków w ostatnim czasie. Warto też mieć na uwadze, że hotel Renaissance należy do sieci, która hucznie ogłosiła eliminację jednorazowych opakowań na kosmetyki ze względu na dbałość o środowisko (a nie ze względu na oszczędności, rzecz jasna).

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge’32 – śniadanie – bufet – ketchup w saszetkach jednorazowych
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – restauracja Challenge’32 – śniadanie – bufet – brudne naczynia w bufecie

Ze względu na krótki czas wizyty w hotelu, nie mieliśmy okazji skorzystać z innych jego usług. Przy tej okazji, hotel nie przekonał nas w żaden sposób o wyjątkowości i unikalności swojej oferty. Jedynym ważnym z naszego punktu widzenia wyróżnikiem Renaissance Warsaw Airport jest jego lokalizacja, pozwalająca na wizytę na Lotnisku Chopina w przysłowiowych kapciach.

Dla jasności – naszym zdaniem, Reinassance Warsaw Airport nie odstaje w sposób znaczący od innych warszawskich pięciogwiazdkowców. Warto jednak pamiętać, że częścią doświadczenia hotelowego jest też mierzenie się z oczekiwaniami gości. Mamy nieodparte wrażenie, że próbując walczyć z będącym tajemnicą poliszynela w branży, bardzo niskim obłożeniem, hotel podjął współpracę z „osobistościami” przedstawiającymi jego obraz w zbyt kolorowych barwach, dając nierzeczywisty obraz oferowanej tu usługi. W konsekwencji, nasze oczekiwania w stosunku do tego miejsca, po przeczytaniu kilku artykułów na jego temat, w zderzeniu z rzeczywistością, spowodowały spory zawód i rozczarowanie.

Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – lobby hotelu, drzwi obrotowe
Renaissance Warsaw Airport Hotel, Warszawa – fasada budynku

 

 

Renaissance Warsaw Airport Hotel

Żwirki i Wigury 1H,

00-906 Warszawa

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!