Skip to main content

Szybka Recenzja: Salonik biznesowy – SAS Lounge, Chicago

SAS, który wkrótce opuszcza sojusz Star Alliance na rzecz SkyTeam, oferuje wybranym pasażerom dostęp do własnych saloników.

Naturalnym jest, że jako skandynawski przewoźnik posiada kilka poczekalni biznesowych na głównych lotniskach tego regionu – w Kopenhadze, Oslo, Arlandzie i Goteborgu. Poza nimi, oferuje również uprawnionym pasażerom dostęp do lounge’y w dwóch portach w USA – w Chicago i New York – Newark. My mieliśmy okazję korzystać z lounge’a w terminalu piątym na lotnisku O’Hare wielokrotnie przez ostatnią dekadę.

Ten artykuł przedstawia nasz najnowszy i zarazem ostatni zapewne pobyt w tym miejscu, gdy przewoźnik jest częścią Star Alliance. Salonik przez lata nie zmienił się wiele. W pewnym momencie przebudowano trochę strefę co-workingową i wypoczynkową, zwiększając tym samym ilość miejsc siedzących o kilkanaście procent, ale zasadniczo, nie były to zmiany, które miałyby przynieść znaczące zwiększenie komfortu podróżnych. Naszym zdaniem osiągnięto jednak efekt zupełnie odwrotny od zamierzonego.

Wstęp do SAS Business Lounge, Chicago

Salonik SAS’a mieści się w terminalu piątym, tuż obok jednej z kilku stacji kontroli bezpieczeństwa, pomiędzy gate’ami M19 i M20. 

Wstęp do niego mają pasażerowie kabin premium (SAS Plus i SAS Business), a także posiadacze statusu Złotego i Diamentowego we własnym programie lojalnościowym przewoźnika oraz posiadacze Złotych kart Star Alliance. Pasażerowie klasy ekonomicznej mogą uzyskać dostęp do saloniku za opłatą. 

Lounge otwarty jest codziennie od godziny dwunastej trzydzieści po południu, a zamykany jest na około trzydzieści minut przed ostatnim planowym odlotem SAS’a.

Rozkład pomieszczeń w SAS Business Lounge, Chicago

W saloniku znajduje się bufet samoobsługowy, bar z napojami i alkoholami oraz wspomniane już strefy wypoczynkowa i co-workingowa. 

Po stronie największych minusów tego lounge’a należy zanotować jego wielkość. Jest po prostu, zwyczajnie zbyt mały. Zdecydowanie za mały jeśli weźniemy pod uwagę liczbę pasażerów, których przyjmuje. Regularnie zdarzało nam się, że po wejściu do poczekalni SAS’a literalnie nie było gdzie usiąść. Pobyt w tym miejscu w takiej sytuacji zupełnie mijał się z celem. Przepełnionym salonikom, które nie oferują nic ciekawego, mówimy stanowcze nie. 
Z tego też powodu nie posiadamy zdjęć ze stref pracy i wypoczynku, które nadawałyby się do publikacji.

Zacznijmy jednak od początku. Tuż przy wejściu, po lewej stronie znajduje się stanowisko obsługi, gdzie skanujemy nasze karty pokładowe. 

Na wprost od wejścia stoją duże stoły komunalne, w sumie dla dziesięciu, może kilkunastu osób, pełniące funkcje zarówno miejsca do pracy jak i jedzenia. 

Na prawo od wejścia ustawiono liczne fotele i kanapy w stylu skandynawskim, niektóre z towarzyszącymi im małymi stoliczkami, a inne bez. Znajdziemy tu też długie stoły z hokerami, które w sytuacji tego miejsca stanowią zarówno miejsca do pracy jak i konsumpcji, często też służą gością jako stacje przepakunkowe.

Na lewo od wejścia i stołu komunalnego znajduje się bufet i bar. 

Część wypoczynkowa skonstruowana jest tak, że wszyscy siedzą blisko siebie, brak tu prywatności, nie ma praktycznie żadnych przepierzeń między fotelami, nie licząc wspomnianych małych stoliczków, których jest zbyt mało. 

Warto zauważyć, że w saloniku nie ma toalety, a najbliższa znajduje się w okolicach bramki numer M20.

Bufet w SAS Business Lounge, Chicago

Przestrzeń bufetowa jak na warunki saloniku, jest całkiem spora. 

Mamy tu dania ciepłe, bar sałatkowy, sery i wędliny, słodkie i słone przekąski oraz możliwość przygotowania sobie ciepłej zupy typu instant. 

Jakość dań niestety pozostawia wiele do życzenia, więc jeśli ktoś nie jest głodny, to wiele nie straci. 

Bar oferuje kilka rodzajów win białych i czerwonych, rum, gin, whisky, wódkę, piwo oraz napoje gazowane i soki. 

Podsumowanie

Jeden z dwóch saloników SAS’a na kontynencie amerykańskim nie zachwyca. Jest zazwyczaj przepełniony, nie oferuje komfortu pracy czy wypoczynku. Serwowane jedzenie nie jest najwyższych lotów, a do toalety należy udać się poza salonik, gdyż tutaj nie znajdziemy takiego pomieszczenia.

Jeśli ktoś nie jest spragniony, czy głodny to zdecydowanie lepiej poszukać sobie spokojnego miejsca w terminalu i tam oczekiwać na samolot. 

Po stronie plusów można zapisać widoki z saloniku, po całej długości poczekalni znajduje się bowiem ściana okien i pasażerowie mogą oglądać zarówno zaparkowane w gate samoloty, jak i generalnie ruch na lotnisku.

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!