Mieliśmy okazję odwiedzić tylko kilka hoteli marki Radisson (zielonej). Ten, położony w pobliżu jednego z tokijskich lotnisk, zapadł nam w pamięć najbardziej i już planujemy, kiedy wybrać się do niego znowu.
Ale od początku. Podczas wyprawy do Japonii i szerzej Azji, szukaliśmy miejsca, w którym moglibyśmy spędzić noc po przylocie wieczornym lotem. Planowany czas lądowania w okolicach 20-tej nie nastrajał do podróży do centrum miasta. Przeszukując oferty, zdecydowaliśmy się na Radisson’a – nie dość, że oferuje rozsądne stawki za punkty w programie Club Carlson (15000/noc), dodatkowo zapewnia też bezpłatny transfer z lotniska i z powrotem, a także bezpłatny bus (shuttle) do centrum handlowego Aeon w Naricie – co wydało nam się ciekawą opcją na szybkie zakupy przed powrotem.
W hotelu gościliśmy trzykrotnie. Dwukrotnie (po przylocie z kraju i przy powrocie) rezerwowaliśmy 3 pokoje, raz (sidetrip) – jeden. W obu przypadkach potrójnych rezerwacji dostawaliśmy ten sam zestaw pokoi, natomiast przy pobycie z jednym pokojem, był to jeden z trzech pokoi, które odwiedziliśmy wcześniej.
Jako, że gośćmi jednego z trzech rezerwowanych pokoi były dzieci, skontaktowaliśmy się wcześniej z hotelem, aby zaaranżować taki układ pokoi, żeby nie było problemów z ich umiejscowieniem (jedno piętro, bliskie sąsiedztwo). Odpowiedź przyszła szybko, nie było problemu ze spełnieniem naszych oczekiwań, komunikacja przebiegała wzorowo, co dobrze wróżyło naszej wizycie.
W dniu przyjadu, po załatwieniu wszelkich formalności na lotnisku (NRT) o czasie zgodnym z rozkładem jazdy hotelowego transportu stawiliśmy się na wyznaczonym stanowisku przed budynkiem terminala i jak w szwajcarskim zegarku, o czasie, podjechał hotelowy bus. Po zapakowaniu przez kierowcę bagaży i zajęciu miejsc pojechaliśmy do hotelu. Droga zajmuje około 20 minut i biegnie w większości dookoła terenów lotniska.
Po przybyciu do hotelu proces rejestracji przebiegał bez najmniejszych problemów, wręcz podręcznikowo. Ze względu na status Concierge w programie Club Carlson dwa z zarezerwowanych pokoi zostały upgrade’owane do klasy business, trzeci zaś, ze względu na wybrany typ łóżka (twin), których nie ma w pokojach business – był pokojem typu standard, zlokalizowanym bardzo blisko jednego z pokoi business. Świetnie, o to nam chodziło! Dodatkowo, zgodnie ze wskazaną na rezerwacji liczbą osób otrzymaliśmy vouchery na śniadanie w restauracji hotelowej, oraz tyle samo voucherów na drinka powitalnego w jednym z 3 miejsc, w którym są one w hotelu serwowane.
Pokoje w Radisson Narita są odpowiedniej wielkości – na standardy amerykańskie bądź europejskie mogą się wydać nieco małe, natomiast biorąc pod uwagę standardy panujące w tej kwestii w Kraju Kwitnącej Wiśni, można by je nazwać zdecydowanie przestronnymi.
W pokoju, oprócz zgodnego z zamówieniem typu łóżka (king) znajduje się wygodny fotel z podnóżkiem, małe biurko wraz z fotelem do pracy, oraz komoda w której znajduje się lodówka oraz akcesoria kawowo-herbaciane. Jest też oczywiście telewizor i czajnik (z systemem utrzymywania temperatury wody na zadanym poziomie).
Po obu stronach łóżka znajduja się szafki nocne, z których jedna stanowi element sterowania klimatyzacją w pokoju. Zarówno meble jak i inne elementy wystroju pokoju nie są na pewno ostatnim krzykiem mody dekoratorskiej, przypominają wręcz lata ubiegłe, niemniej, ich stan i sposób utrzymania nie pozostawia nic do życzenia. Wszystkie elementy są w pełni funkcjonalne i w żadnym wypadku nie wykazują śladów (nadmiernego) żużycia.
Za drzwiami do pokoju znajduje się szafa wnękowa, ze standardowym wyposażeniem w szlafroki (z monogramem Radisson), kapcie, deskę do pracowania, żelazko itp. Była też latarka na wypadek zaniku dostaw prądu w wyniku dotykających ten region trzęsień ziemi.
Na łóżku, oprócz standardowych elementów, które można tam spotkać, otrzymaliśmy również spotykane często w japońskich hotelach kimona-piżamy.
Łazienka, podzielona jest na trzy części funkcjonalne. W pierwszej znajduje się umywalka z lustrem. Druga część to toaleta z typowymi dla Japonii udogodnieniami, trzecia zaś, z własną zasłonką to wanna wraz z prysznicem. Łazienka wyposażona była oczywiście w pełen zestaw kosmetyków i akcesoriów jak również urządzenia typowe w hotelu tej klasy – np. suszarka.
Śniadanie w formie bufetu serwowane jest w restauracji, której wejście zlokalizowane jest blisko hotelowej recepcji. Jak przystało na Japonię, panuje tam bezwzględny porządek, a obsługa stanowi klasę sama dla siebie. Po dotarciu do sali i przywitaniu, zostajemy odprowadzeni do stolika i poproszeni o złożenie zamówień na ciepłe napoje, które podają kelnerzy.
Z dań ciepłych do wyboru mamy oczywiście wszelkiego rodzaju jajka, jajecznice, omlety itp, przygotowywane przez kucharzy na oczach zamawiającego, zgodnie z jego preferencjami. Są oczywiste w Japonii oczywistości jak zupa miso z dodatkami, oraz spotykane często w Azji congee – swego rodzaju kleik z ryżu, który w zależności od dodatków można jeść na słodko albo słono. Jest też zestaw spotykany w każdym z hoteli sieci – kiełbaski, pomidory, bekon – wszystko na ciepło. Dodatkowo ryż z warzywami oraz makaron.
Do tego cała gama owoców, muesli, serów, wędlin, pieczywa, soków, gofrów, pancake’ów itp – wszystko, do czego przyzwyczajają nas śniadania w formie bufetu.
Jedzenie jest smaczne, różnorodność wielka, obsługa japońska – czegóż chcieć więcej?
Śniadaniowa sala restauracyjna jest spora, podczas naszych kilku pobytów nie było w niej tłumów. Widok na basen odkryty i teren przyległy umilają posiłek. Jest też kilka stolików na zewnątrz, jeśli ktoś ma ochotę na śniadanie na świeżym powietrzu.
Ciekawostką jest maszyna do lodów w restauracji – niestety, za każdym razem, kiedy byliśmy w hotelu była nieczynna. Najbardziej zawiedzione tym faktem były dzieci.
Apropos dzieci – w hotelu znajduje się specjalna bawialnia dla maluchów – pomieszczenie jest vis-a-vis recepcji, w pobliżu wind.
Innymi atrakcjami dla młodszych i starszych może być przylegający do hotelu teren – pięknie utrzymany, z kilkoma atrakcjami, oraz strefa sportowa.
Hotel dysponuje dwoma basenami – krytym, oraz odkrytym, otwieranym czasowo w sezonie letnim. Tu drobna uwaga – aby z nich skorzystać należy mieć czepek (jeśli ktoś go nie ma, za 900 yenów można nabyć go na miejscu). Jest też sala fitness z całym zapleczem.
Hotel jest zlokalizowany nieco na uboczu (stąd zapewne darmowy transport na lotnisko i do centrum handlowego, a także autobus do centrum Tokyo – tu już płatny, ok. 1400 yenów). Do najbliższego sklepu – oprócz tego mini-punktu zlokalizowanego w hotelowym lobby, gdzie możemy kupić słodycze, pamiątki, pocztówki – jest około kilometra. Stacja kolejki Narita znajduje się około 8km od hotelu, a koszt dojazdu taksówką do hotelu z tej stacji to około 2700 yenów. Może to być przydatna informacja dla tych, którzy będą się udawać do hotelu z Tokyo, aby spędzić w nim noc przed porannym wylotem. Darmowy transport z lotniska działa zgodnie z harmonogramem do godziny około 22:10, potem taksówka ze stacji Narita to najlepsza opcja na transport do hotelu (taksówka z lotniska powinna być nieznacznie tylko droższa).
Za każdym razem przyjeżdżaliśmy do hotelu dość późno, więc był on już przygotowany do spania (turndown service) – łatwo było się o tym zorientować – na łóżkach porozkładane były czekoladki. W kwestii słodyczy – jako element welcome-giftu (zwanego inaczej 'wstawką’, jeden z elementów korzyści wynikających ze statusu Concierge w programie Club Carlson) zawsze witały nas owoce, lokalne słodycze, oraz dodatkowe czekoladki. Były też butelki z wodą.
Ponieważ nie spędziliśmy wiele czasu w hotelu – udało nam się jedynie na chwilkę odwiedzić trzy miejsca, w których mogliśmy zrealizować vouchery na drinki powitalne.
Super Star – to restauracja w stylu amerykańskim – typowy sports bar. Z głośników sączy się muzyka country, przeplatana rockiem, wielkie ekrany na ścianach wyświetlają sport przeplatany wiadomościami. W menu typowy barowy fast food, do tego lokalne i importowane piwo, whiskey i inne alkohole. Jest szafa grająca, jest stół do bilarda, jest wreszcie ogródek. Miło i bezpretensjonalnie (choć może w Japonii właśnie pretensjonalnie?)
California Restaurant – to sala restauracyjna, w której przez cały dzień można coś zjeść i wypić. Rano podawane jest tu śniadanie a następnie lunch oraz kolacja. Obok znajduje się Coffee Corner – szybkie dania (kanapki, ciastka) z lady chłodniczej, do tego kawa, herbata, piwo, wino i inne napoje. Wszystko można zgarnąć w biegu, albo usiąść na chwilę i cieszyć się trunkiem i przekąską.
Vista Lounge – to duża sala obok lobby z małym barem i widokiem na teren rekreacyjny z basenem odkrytym, w której spróbowaliśmy lokalnego piwa i wina – oba bez zarzutu!
Podsumowując, Radisson Narita, to bardzo dobry hotel dla wszystkich, których loty odbywają się przez tokijskie lotnisko Narita (NRT). Świetna obsługa, odpowiedni standard zarówno hotelu jak i całej infrastruktury, do tego pyszne śniadanie i darmowy shuttle na lotnisko oraz pobliskiego centrum handlowego – czego chcieć więcej od typowego hotelu tranzytowego?
Adres: 650-35 Nanae, Tomisato, Chiba Prefecture 286-0221, Japan
