Skip to main content

Kiszyniów – podróż do przeszłości

Wprowadzenie

LOT – Salonik biznesowy, Warszawa

Salonik Biznesowy Bolero, Warszawa

LOT – Klasa ekonomiczna w Dash Q400 Warszawa – Kiszyniów

Lotnisko w Kiszyniowie – przyloty

Hotel Cosmos

Kiszyniów

Club Carlson – RadissonBlu Leogrand, Kiszyniów

Lotnisko w Kiszyniowie – odloty

 

Często mówi się, że Kiszyniów to europejska stolica bez jakichkolwiek atrakcji, jednak my się nie nudziliśmy i czerpaliśmy z tego mołdawskiego dolce far niente w pełni.

Kiszyniów - Dolce far niente
Kiszyniów – Dolce far niente

Pierwsze spostrzeżenie mieliśmy takie, że ludzie są bardzo mili, serdeczni i uczciwi. Dla siebie nawzajem i dla turystów. I w tym kraju, bardziej niż gdziekolwiek indziej odczuliśmy, że turysta jest kimś ważnym a nie kimś, kogo się chce naciąć na każdym kroku. Mołdawianie wychodzą z założenia, że jeśli ktoś przyjechał zwiedzać ich kraj, to należy mu się szacunek i pomoc, jeśli będzie tego potrzebował.

Jednym z miejsc, gdzie można poczuć klimat Mołdawii w dużym stopniu jest kiszyniowski bazar. Jest ogromny i śmiało zaryzykujemy tezę, że można tam kupić praktycznie wszystko.

Kiszyniów - bazar
Kiszyniów – bazar
Kiszyniów - bazar
Kiszyniów – bazar

Ogólnie mówiąc jest odzwierciedleniem bazarów, które rozkwitały w Polsce na początku lat 90-tych. W skrócie – szwarc, mydło i powidło. I kiszonki.

Kiszyniów - bazar
Kiszyniów – bazar
Kiszyniów - bazar
Kiszyniów – bazar
Kiszyniów - bazar
Kiszyniów – bazar
Kiszyniów - warzywa
Kiszyniów – warzywa
Kiszyniów - kasze
Kiszyniów – kasze
Kiszyniów - bazar
Kiszyniów – bazar

Wino też. Domowej roboty najlepsze, starsza pani nalega, aby spróbować przed zakupem. Wino czuć drożdżami, ale smakuje dobrze. Kupujemy białe i czerwone w plastikowych butelkach 1,5l (butelki po wodzie mineralnej!). Koszt jednego to ok. 4 zł. Dobry zakup, chociaż pewnie przepłaciliśmy, ale to nie szkodzi. Radość babci, kiedy płacimy – bezcenna. Najważniejsze są relacje. Pani po rosyjsku, my po polsku z domieszką rosyjskiego zapamiętanego z podstawówki i jakoś poszło. Nawet wydała resztę. Następnie chałwa na wagę- też obowiązkowy zakup. Pani waży bardzo dokładnie i pokazuje na kalkulatorze sumę odpowiadającą kilku złotym. Bierzemy w ciemno. Chałwa pyszna. W wydzielonym budynku sprzedają sery. Babcia zachęca, daje spróbować każdego, po trzech czujemy się jak w perfumerii, każdy smakuje tak samo. Sery kozie, krowie, twarogi – wszystkie pyszne, trudno się zdecydować. Wybieramy dwa, nawet nie wiemy jakie ale grunt, że pyszne. Kolejne parę złotych.

Kiszyniów - sery
Kiszyniów – sery

W następnym budynku taka sama sytuacja na stoisku z wędlinami. Już od samego próbowania jesteśmy najedzeni a to dopiero początek bazaru!

Kiszyniów - mięso i wędliny na bazarze
Kiszyniów – mięso i wędliny na bazarze

Dalej warzywa, owoce i kiszonki – jeśli ktoś nie wie, to w Mołdawii można kupić nie tylko kiszoną kapustę i ogórki. Tam się kisi praktycznie wszystko i większość z tego jest smakowita – pomidory, papryki, jabłka… To trzeba zobaczyć. Kilogram kiszonek kosztuje mniej niż 5 zł.

Kiszyniów - kiszonki
Kiszyniów – kiszonki
Kiszyniów - kiszonki
Kiszyniów – kiszonki

Na koniec zostawiamy sobie suszone i wędzone śliwki – nasze ulubione. Nieskończona ilość odmian. Niecałe 10 zł za kilogram tych najlepszych, bez pestek, suszonych na słońcu. Kupujemy trochę na wywóz, wiadomo.

Na marginesie, gdyby ktoś był w potrzebie to na bazarze są toalety, płatne 0,50 groszy. Czysto i schludnie.

Kiszyniów - toaleta
Kiszyniów – toaleta

Z bazaru wychodzimy z pełnym plecakiem. Targamy zakupy do hotelu. Po drodze zwiedzamy cerkiew, w której odbywają się akurat chrzciny.

Kiszyniów - Katedra Świętego Męczennika
Kiszyniów – Katedra Świętego Męczennika
Kiszyniów - Zabytkowy hotel o tej samej nazwie
Kiszyniów – Zabytkowy hotel o tej samej nazwie
Kiszyniów - pomnik
Kiszyniów – pomnik
Kiszyniów - przejście podziemne
Kiszyniów – przejście podziemne

Chwilę siedzimy w parku, rozkoszujemy się piękną pogodą. Kiszyniów to nie tylko bazar. Zwiedzamy łuk triumfalny, oglądamy gmach rządu, siedzibę parlamentu i prezydenta oraz dwa parki. Z ważniejszych “zabytków” to tyle.

Kiszyniów - gmach rządu
Kiszyniów – gmach rządu
Kiszyniów - Sobór Narodzenia Pańskiego i gra w szachy
Kiszyniów – Sobór Narodzenia Pańskiego i gra w szachy
Kiszyniów - Serce w Parku Katedralnym
Kiszyniów – Serce w Parku Katedralnym

Jeśli chodzi o jedzenie, to rekomendowana przez wiele serwisów “La Placinta” nas rozczarowała, jedzenie było średnie, poza pielmieni, które były bardzo poprawne.

Kiszyniów - menu w La Placinta
Kiszyniów – menu w La Placinta
Kiszyniów - kompot w La Placinta
Kiszyniów – kompot w La Placinta
Kiszyniów - pielmieni w La Placinta
Kiszyniów – pielmieni w La Placinta
Kiszyniów - zestaw dla dwojga w La Placinta
Kiszyniów – zestaw dla dwojga w La Placinta

Natomiast zdecydowanie polecamy restaurację 513. Nie jest łatwo ją znaleźć, mieści się w centrum przy ul. Eminescu – vis-a-vis bramy nr 56. Wejście przez furtkę i po schodkach w dół. Na budynku jest spray’em napisane “513”.

Kiszyniów - wejście do restauracji 513
Kiszyniów – wejście do restauracji 513
Kiszyniów - wejście do restauracji 513
Kiszyniów – wejście do restauracji 513

Bardzo sympatyczny lokal w piwnicy, miła obsługa i znakomite dania. Wprawdzie karta jest tylko po rumuńsku i rosyjsku ale od czego jest google-translate. Zamawiamy rosół. soljankę, królika i mamałygę z wieprzowiną. Pyszne zupy, królik, no i oczywiście domowe mołdawskie wino…. Za obiad dla 2 osób zapłaciliśmy 80 zł. Wyturlaliśmy się.

Kiszyniów - 513, Rosół
Kiszyniów – 513, Rosół
Kiszyniów - 513, Soljanka
Kiszyniów – 513, Soljanka
Kiszyniów - 513, Mamałyga z gulaszem wieprzowym
Kiszyniów – 513, Mamałyga z gulaszem wieprzowym
Kiszyniów - 513, Królik w białym winie
Kiszyniów – 513, Królik w białym winie
Kiszyniów - Dolce far niente
Kiszyniów – 513, Domowe wino mołdawskie

Kiszyniów – zdecydowanie warto odwiedzić, dopóki jest tam niepowtarzalny klimat. Jeśli zaczną transformację i będą gonić inne kraje europejskie to czar pryśnie i wzrosną również ceny.

Polecamy gorąco! Napewno tam wrócimy dość szybko, nie zwiedziliśmy wszak jeszcze największego dobra narodowego, czyli winnic.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!