Skip to main content

Recenzja: Radisson Rewards – Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals, Poznań

Poznań, to jedno z miast, które odwiedzamy stosunkowo często. Każda informacja o nowym obiekcie którejś z sieci hotelowych, z których często korzystamy, przyciąga naszą uwagę. Tak było kiedy zapowiadano Radissona Blu nad Wartą (ktoś to jeszcze pamięta?), z uwagą śledziliśmy też powolne narodziny poznańskiego Park Inn’a. Kiedy na początku kwietnia pojawiła się w sieci informacja, że hotel Andersia stanie się częścią Radisson Rewards – najpierw jako Radisson Individuals, później jako Radisson Blu – zaczęliśmy przeglądać system rezerwacyjny sieci w poszukiwaniu dostępnych dat. Na jakiekolwiek bliższe informacje przyszło nam czekać niemal cztery miesiące.

Przed przyjazdem

Kiedy w końcu pojawiła się możliwość rezerwacji, nie zwlekaliśmy zbyt długo. Akurat szykowała nam się wizyta w Poznaniu, więc okoliczności zdawały się do siebie po prostu pasować. Bez zbędnych ceregieli, dokonaliśmy rezerwacji na krótki pobyt. Kilka dni przed naszym przyjazdem na profilach w sieciach społecznościowych obiektu pojawiła się oficjalna informacja na temat zmiany bandery hotelu.

Po przyjeździe

Na miejsce przyjechaliśmy samochodem. Pierwsze zdziwienie – teren wokół hotelu, jest rozkopany. To samo dotyczy samego budynku, który przechodzi najprawdopodobniej jakiś fragmentaryczny remont, lub prowadzone są tam inne prace, które utrudniają nieco dostęp do niego, a także poruszanie się po garażu. Szkoda, że informacji na ten temat nie otrzymaliśmy z wyprzedzeniem, na próżno ich również szukać na stronie obiektu w ramach Radisson Rewards.

Z garażu, windą dostajemy się do lobby, gdzie pierwszą rzucającą się w oczy rzeczą, poza ladą recepcyjną z wyeksponowaną na niej lodówką z logiem marki piwnej, są zamknięte i przesłonięte od zewnątrz główne drzwi wejściowe.

Kolejną dawkę zdziwienia stanowił całkowity brak jakichkolwiek oznak związku hotelu z programem Radisson Rewards czy marką Radisson Individuals.

Przy kontuarze recepcyjnym, podczas miłej konwersacji z Recepcjonistką, szczęki opadły nam jeszcze bardziej. Pierwszy w Polsce Radisson Individuals, uruchamiany w działającym od wielu lat hotelu Andersia, po oficjalnym ogłoszeniu na swoich mediach społecznościowych zmiany marki, po czterech miesiącach od ogłoszenia takiego zamiaru, nie wdrożył najdrobniejszych nawet działań, aby dostarczyć swoim frontowym Pracownikom wiedzę i narzędzia do obsługi gości uczestniczących w programie Radisson Rewards. Recepcjonistka nie widziała w swoim systemie opcji śniadania dla gości o statusie Platinum, widziała za to zwiększoną o blisko 60% cenę za nasz pobyt. O żadnych benefitach przysługujących członkom programu sieci jak na przykład upgrd, welcome gift czy list powitalny nie można było nawet marzyć. W rewanżu za profesjonalne i miłe podejście do gości w tak beznadziejnej dla Recepcjonistki sytuacji, staraliśmy się, w zakresie swoich możliwości, pomóc w sprawach związanych z programem lojalnościowym. W czasie wymiany zdań okazało się, że nie wyjaśniono jej tak elementarnych spraw jak system płatności za pobyt punktami. Jeśli kadra zarządzająca w taki sposób traktuje swoich Pracowników, mających bezpośredni kontakt z gośćmi, nie dostarczając im podstawowej wiedzy i narzędzi do ich obsługi, jesteśmy szczerze zdziwieni, że ktokolwiek jeszcze zgadza się pracować „na front desku”.

Ostatecznie uzgodniliśmy z Recepcjonistką, że sprawę kosztu noclegu pozostawimy otwartą do dnia następnego, kiedy w czasie normalnego dnia pracy więcej osób będzie ją mogło wspomóc. Z kartami-kluczami wyruszyliśmy do windy, aby dotrzeć na siódme piętro, gdzie znajdował się przydzielony nam pokój.

Pokój – Superior 705

Zacznijmy od tego, że oznaczenia numerów pokoi w Andersii są dość dziwaczne. Umieszczono je bardzo nisko, w ciemnych wnękach drzwiowych, na ciemnym tle, w słabo oświetlonych korytarzach. Kiedy zorientujemy się, że projektanci właśnie w tym nietypowym miejscu postanowili zlokalizować ten dość ważny element, będzie nam nieco łatwiej, niemniej, pomysł ten nie wydaje nam się najbardziej szczęśliwym.

Sam pokój zaskakuje nieco swoimi rozmiarami – jest tu stosunkowo dużo miejsca. Wyposażenie stanowią podstawowe elementy, których moglibyśmy oczekiwać po czterogwiazdkowym, choć nieco już starszym obiekcie. Jest łóżko, jest duży blat, stanowiący jednocześnie przestrzeń do pracy, przechodzący w miejsce do parzenia kawy i herbaty, oraz minibar.

Ten ostatni jest też sprawcą sporej konfuzji. Na drzwiach minibaru umieszczono bowiem informację, że jego zawartość jest bezpłatna. Po zerknięciu do środka okazało się, że w dwuosobowym pokoju umieszczono tam jedną butelkę wody i jedną butelkę soku. Ekspertom od słynnego guest experience w pierwszym polskim Radisson Individuals podpowiemy tylko, że są „prezenty”, których nie warto dawać.

Ciekawym rozwiązaniem jest siedzisko zlokalizowane wzdłuż sporego okna, z widokiem na Stary Browar i centralną część miasta. Po środku podokiennej ławki umieszczono dodatkowo coś w rodzaju stolika.

Andersia od początku swojej działalności wyróżniała się i wzbudzała gorące dyskusje za sprawą przeszklonej ściany i drzwi do łazienki. W dzisiejszych czasach nie jest to już tak unikatowa funkcjonalność.

Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals – 705 pokój superior – łazienka
Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals – 705 pokój superior – łazienka (zasłonięte zasłony)

Niestety, jak można się spodziewać, pokój w żaden sposób nie został przygotowany na nasz przyjazd, mimo zawartych w rezerwacji naszych stałych, prostych próśb.

Zorganizowanie dostawy dodatkowych poduszek i herbaty nie było problemem, ale niesmak pozostał.

Klimatyzacja w pokoju, mimo ustawienia na najniższą możliwą wartość, wskazywała raczej wzrost temperatury w pomieszczeniu, niż jej spadek.

Zmęczeni niekompetencją zarządzających Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals nie próbowaliśmy nawet skorzystać z hotelowej restauracji. Jeśli nie zadziałał żaden z naszych benefitów związanych z uczestnictwem w programie Radisson Rewards, nie łudziliśmy się nawet, że otrzymamy będącą jednym z nich zniżkę na zamawiane dania i napoje.

Przed snem zajrzeliśmy jeszcze do hotelowego TV. Nie posiadał on żadnej możliwości wyświetlenia treści gości. Trafiliśmy jednak na wyświetlany na telewizorze system informacji hotelowej. Osoba, która go tworzyła zdecydowanie nie lubiła hotelowych gości, a także zapewne i swojej pracy. Wyświetlane informacje zapisano drobnym maczkiem, który nawet dla sokolich oczu czytelny był jedynie po zbliżeniu się do wyświetlacza na odległość mniejszą niż przekątna ekranu.

Kolejne problemy ujawniły się dnia kolejnego. Przygotowując się do ważnego wydarzenia, zarezerwowaliśmy sobie bezpieczny zapas czasu. Podczas przygotowań do kąpieli zauważamy na jednej ze ścian pod prysznicem sporą ilość zdecydowanie obcych włosów. Po takiej realizacji, nasz zapas czasu wykorzystujemy na nieplanowane sprzątanie tego miejsca.

Jakby tego było mało, okazuje się, że zlokalizowane w pokoju żelazko ma nie tylko uszkodzony kabel, ale również brakuje na nim jakichkolwiek oznaczeń. Ignorując uszkodzenie, z którym potrafimy sobie poradzić, zakładamy, że brak oznaczeń może być elementem sugerującym, że temperatura żelazka jest niemożliwa do regulacji i ustawiona na jakąś uniwersalną, bezpieczną wartość. Nic bardziej mylnego. W retrospekcji, zapewne lepszym wyjściem byłoby wyjść w pogniecionych ciuchach, ale presja czasu powoduje, że próbujemy użyć tego narzędzia, niszcząc przy okazji nieodwracalnie część garderoby. Dziękujemy bardzo Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals!

Rekreacja, wypoczynek

Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals oferuje swoim gościom możliwość skorzystania ze strefy rekreacyjnej, w ramach której mogą oni skorzystać z basenu, tarasu z leżakami, saun, oraz strefy sportowej.

Niestety, i tu nie obyło się bez fackupów. Hotel wprowadza swoich klientów w błąd. W materiałach (trzech różnych) w pokoju umieszczono informacje, że dostęp do tego miejsca możliwy jest od godziny 8:00. W rzeczywistości jednak, po dotarciu na miejsce kilka minut po wyznaczonym czasie, „odbiliśmy” się od drzwi, przy których znajdowała się informacja, że wejść tam można dopiero od godziny 10:00. Praca nad tak wyśmienitym guest experience musiała być dla zarządców hotelu prawdziwą przyjemnością.

Śniadanie

W drzwiach restauracji Flavoria pojawiamy się dokładnie o godzinie 7:00. Kiedy okazuje się, że znajdujemy się na „liście śniadaniowej” oddychamy głęboko i w myślach dziękujemy bardzo Recepcjonistce, która walcząc z przeciwnościami, dokonała niemal niemożliwego.

Sala nie jest wielka, a jej część jest wyłączona z użytku „śniadaniowego” i przygotowana do działalności w godzinach późniejszych, jako restauracja a’la carte. Podział na kilka mniejszych części za pomocą szaf z winami ułatwia znalezienie spokojnego, cichego miejsca na powolny rozruch w czasie pierwszego posiłku dnia.

Z zawartością bufetu jesteśmy już nieco zaznajomieni – jest to jeden z głównych tematów publikacji hotelu w mediach społecznościowych. Niestety, specyficzne kadry wykorzystywane w relacjach sprawiają, że jesteśmy nieco rozczarowani. Problemem jest też brak opisów części dań.

Zestaw oferowanego jedzenia nie wyróżnia się niczym specjalnym – śniadanie jest przeciętne, jak dla tej klasy hotelu.

Jednym z jego rozczarowujących elementów są przemokłe, rozpadające się placki ziemniaczane. Gdzie chrupiąca skórka? Gdzie ciepłe, miękkie ale zwarte, smaczne wnętrze?

Zwróciliśmy też uwagę na nadszarpnięte już zębem czasu wyposażenie, co możnaby jeszcze zrozumieć w przygotowanym do odświeżenia bądź przebudowy obiekcie (bo hotel ten będzie odświeżany, lub przebudowywany przez zmianą marki na Radisson Blu, prawda?). Tym, co zrozumieć trudno są brudne plamy na kanapach, które raczej nie pojawiły się tu w trakcie nocy.

Warto również wspomnieć o Obsłudze, a w zasadzie jej braku. Z jednej strony osób z obsługi na sali nie było mało, z drugiej utkwiła nam w pamięci scenka, kiedy wychodząc już z restauracji mieliśmy okazję obserwować i doświadczyć grupy trzech rozmawiających Kelnerek, odwróconych do wychodzących gości tyłem.

Wymeldowanie

Podczas wymeldowania udaje nam się uregulować rachunek w wysokości, która widniała na pierwotnej rezerwacji. Koszt parkingu, mimo prowadzonych prac nadal wynosi 80 złoty za dobę. Niestety, nie udaje nam się porozmawiać z Managerem recepcji, więc informacje na najważniejszy temat – sprawę żelazka – przekazujemy pocztą elektroniczną. Niestety, mimo kilku prób, do dziś nie dostaliśmy od hotelu żadnej informacji zwrotnej bądź odpowiedzi.

Podsumowanie

Z wizyty w Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals najbardziej zapamiętamy sposób traktowania Pracowników przez managerów, całkowity brak przygotowania ich do zmiany marki oraz brak narzędzi niezbędnych do obsługi gości. Zapamiętamy nieposprzątaną łazienkę, zapamiętamy nieprawdziwe informacje na temat funkcjonowania części hotelowej infrastruktury, zapamiętamy również szczodrość obiektu w postaci pojedynczego soku w „darmowym” minibarze w pokoju dwuosobowym. Zapamiętamy w końcu brak jakiegokolwiek odzewu ze strony kadry zarządzającej w sprawie zgłoszonych problemów i roszczeń. Byliśmy w naprawdę słabych hotelach Radisson Rewards w Polsce, ale sytuacji, którą zgotowała swoim gościom, a przede wszystkim pracownikom kadra zarządzająca Andersii nie spotkaliśmy nigdzie.

Do czasu pojawienia się pośród managementu kogoś, kto ma pojęcie z czym wiąże się prowadzenie hotelu sieciowego, z własnym programem lojalnościowym, serdecznie odradzamy wszystkim wizytę w tym miejscu. Oszczędzicie sobie rozczarowania, a Obsłudze recepcji stresu związanego z brakiem podstawowych narzędzi do pracy.

Dane kontaktowe

Andersia Hotel & Spa Poznań, a member of Radisson Individuals
Plac Andersa 3, 61-894 Poznań

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!