Skip to main content

Recenzja: Radisson Rewards – Radisson Blu Hotel, Sopot, Sopot

Są takie obiekty, o których trudno nam pisać. Nie z powodu braku materiałów, co najwyżej z powodu ich nadmiaru, głównie zaś z powodu bardzo częstych wizyt, które prowadzą do tego, że wszystko wokół danego hotelu wydaje nam się jasne i oczywiste. Jednym z takich miejsc jest na pewno Radisson Blu Hotel Sopot, który w czasie pandemii odwiedzaliśmy wielokrotnie, a nasze wizyty były jednymi z dłuższych.

W naszych „Pierwszych Wrażeniach” opisaliśmy dużą część usług, ułatwień i atrakcji oferowanych przez hotel w czasie naszych pobytów. Tym, na co zwrócimy szczególną uwagę w tym tekście będą zmiany w stosunku do stanu opisanego wcześniej, nowe pokoje, które mieliśmy okazję zamieszkiwać, a także uzupełnienie oferty kulinarnej.

Na pewien czas Radisson Blu Sopot stał się naszym hotelowym „drugim domem”. Spędzaliśmy w hotelu całe tygodnie, a dzięki atrakcyjnym stawkom punktowym kilkukrotnie udało nam się odwiedzić najbardziej okazały pokój w hotelu – apartament prezydencki.

459 Apartament prezydencki

Na wstępie warto od razu zaadresować punkt, który interesuje najpewniej członków programu lojalnościowego Radisson Rewards o najwyższym statusie. Hotel w kwestiach upgrd zawsze traktował nas bardzo dobrze, jednak nigdy nie otrzymaliśmy w ramach bezpłatnego upgrd dostępu do apartamentu prezydenckiego (co jest jak najbardziej zrozumiałe).

Nasze pobyty były rozłożone w czasie, mieliśmy więc również szansę na obserwację zmian zachodzących w największym apartamencie hotelu – niektóre z nich pozytywne, inne wręcz przeciwnie.

Zacznijmy jednak od początku. Przed wyborem tego konkretnego typu pokoju, mieliśmy okazję zobaczyć jedynie zdjęcia znajdujące się na oficjalnej stronie hotelu, oraz w serwisach rezerwacyjnych. Będąc szczerymi, musimy postawić sprawę jasno – dział hotelu zajmujący się cyfrowym marketingiem nie stanął na wysokości zadania. Nawet obecnie dostępne materiały nie są kompletne, a w części serwisów (booking) przedstawiają kadry z całkowicie innego pokoju.

Nasz artykuł będzie zapewne pierwszym miejscem z tak kompletnym opisem tego, czego możecie spodziewać się podczas wizyty w apartamencie 459 hotelu Radisson Blu Sopot.

Po otwarciu drzwi mieszczących się na końcu korytarza czwartego piętra hotelu, wchodzimy do otwartego na pokój dzienny korytarza. Od razu widzimy też schody, prowadzące na drugą kondygnacje apartamentu, a także fragment sypialni.

Główną atrakcją apartamentu prezydenckiego jest ogrom przestrzeni, którą oferuje swoim gościom. Nie jest to tylko przestrzeń liczona w metrach kwadratowych, ale i sześciennych. Wysoki sufit, dający przestrzeń na rozbudowę pokoju o sporą antresolę na pewno robi wrażenie. Jedną z konsekwencji dużej wysokości pomieszczenia głównego jest fakt ogromnej tafli okien, które podczas dnia oświetlają całe pomieszczenie nieprzebraną wręcz ilością naturalnego światła.

Na całe szczęście ogrom przestrzeni pokoju dziennego nie został natychmiast zastawiony milionem bibelotów. Dwie duże, wygodne, ustawione naprzeciwko siebie kanapy, spory stół, komoda, mały stolik mogący pełnić rolę biurka, telewizor, a także w pełni wyposażona kuchnia, kompletna, wraz z pralką, lodówką, zamrażarką, zmywarką i piekarnikiem, oraz wyspą – to część atrakcji oferowanych w tym miejscu. Kuchnia zbudowana jest tak, aby można ją było całkowicie zasłonić i uczynić niewidzialną. Dla tych jednak, którym gotowanie w czasie wakacji nie kojarzy się wyłącznie z przymusem, będzie tu niemal jak w niebie – mamy tu wszystko, czego możemy potrzebować i więcej.

Pozostając nadal na pierwszej kondygnacji apartamentu, niedaleko drzwi wejściowych ulokowana jest wygodna toaleta.

Dalej, za przesuwanymi drzwiami znajduje się sypialnia. Wygodna, ale nie nazbyt wielka. Tym co najbardziej przypadło nam tu do gustu były bardzo wygodne szafy, z systemami wieszaków umożliwiającymi wygodę korzystania z nich nawet niższym osobom. Bardzo lubimy też bezpośredni dostęp do łazienki z sypialni i nie inaczej jest w apartamencie prezydenckim Radisson Blu Sopot. Trochę zdziwił nas jednak fakt, że łazienka ta posiada jedynie prysznic.

Osobną atrakcję stanowi balkon, zawijający się dookoła budynku wzdłuż szklanych ścian apartamentu. Mamy tu zarówno widok na teren wewnętrzny hotelu z zabawkami dla dzieci czy jacuzzi, jak i z drugiej strony, przy dużej dozie chęci (i porze roku sprzyjającej opadaniu liści) będziemy mogli dostrzec niedalekie morze.

Należy wspomnieć również o antresoli – sporej przestrzeni, w której oprócz półek z książkami umieszczono początkowo jedynie fotel z podnóżkiem i mały kawowy stoliczek. Z jednej strony cieszyliśmy się z niezagraconej przestrzeni, z drugiej jednak, przy regale z książkami – być może z powodu celów jakie sprowadzały nas do Sopotu – widzieliśmy piękne, wygodne, wielkie biurko i wymarzone wręcz miejsce do pracy.

Tak wyglądał apartament prezydencki podczas naszego pierwszego pobytu.

Kolejne wizyty obfitowały w zmiany – niestety, początkowo były to zmiany na gorsze. Najwidoczniej większość gości nie potrzebowała tego pomieszczenia jako miejsca do wygodnej pracy czy wypoczynku, ale raczej jako przestrzeń imprezową. Ślady takiego wykorzystania apartamentu prezydenckiego było niestety widać. Popsuta kuchenka elektryczna, plamy na ścianach, cukiernica zamieniona w popielniczkę. Niestety, zniszczeń widocznym okiem na przestrzeni zaledwie kilku miesięcy zaczęło być sporo.

Obserwowaliśmy też zmiany, których początkowo nie potrafiliśmy ocenić ani jako pozytywne, ani negatywne. Na antresoli zamieszkała mniejsza wersja kanapy z pokoju dziennego. Pojawiły się też tajemnicze drzwi donikąd.

Podczas naszej najnowszej wizyty, większość rzeczy, które zostały zniszczone, została odnowiona, uzupełniona lub naprawiona.

Swoją tajemnicę zdradziła też tajemnicza „dziura w ścianie” na antresoli. Za drzwiami, do dyspozycji gości oddano dodatkową przestrzeń z wygodną sypialnią, oraz kolejną łazienką – również otwartą na pokój. Tym razem główną rolę w pomieszczeniu kąpielowym odgrywała wolnostojąca wanna. Pokój na piętrze ma też swoje osobne balkony (tak, liczba mnoga), z których jeszcze łatwiej dostrzec morze.

Apartament prezydencki w nowej odsłonie pozwala na swobodny odpoczynek lub pracę w jego ramach dwóch rodzin czy grup, które spotykać się mogą jedynie w czasie wspólnych posiłków bądź wspólnych wyjść. Poziom funkcjonalnej niezależności użytkowników piętra i dolnej kondygnacji jest tak duży!

433 Apartament z balkonem (duplex)

Innym ciekawym apartamentem, który udało nam się odwiedzić był pokój o numerze 433. Zgodnie z hotelową taksonomią jest to po prostu apartament z balkonem, ale tajemnicą tego pokoju jest fakt, że jest to apartament dwupoziomowy.

Na pierwszym poziomie znajdziemy wszystkie podstawowe elementy apartamentu – jest tu mały pokój dzienny oraz sypialnia, a także łazienka. Na piętrze znajduje się niewielka przestrzeń z fotelem, siedziskiem i stolikiem kawowym, szafa, telewizor, a także nie jeden, ale aż dwa balkony! To właśnie z nich mamy największą szansę na dostrzeżenie nieodległego, ale zasłoniętego koronami drzew morza.

Bufet wieczorny

Po zniesieniu restrykcji, mieliśmy też szansę przetestować wieczorną ofertę bufetową hotelu.

W ramach tego posiłku, goście mogą skorzystać z oferty dań ciepłych i zimnych, a także napoi.

Sam bufet jest rozbudowany, choć jego oferta jest zapewne dostosowywana do ilości gości. W czasie naszego pobytu mogliśmy spróbować dań z zimnej płyty – sery, wędliny, sałatki, warzywa, owoce. W ramach ciepłej części bufetu za każdym razem dostępne były zarówno dania mięsne jak i wegetariańskie, a także zupy i dodatki. Sporą część oferty stanowiły również desery. W trakcie wieczornej kolacji serwowane były również bardzo dobre wina Isolette.

Naszym zdaniem bufet stanowił zdrową mieszankę dań restauracyjnych i tych nieco bardziej domowych, co powinno zadowolić zwolenników jednych i drugich smaków.

Bufet śniadaniowy

Hotel po zniesieniu restrykcji powrócił również do serwowania śniadań w formie bufetu. Ucieszyło nas to bardzo, gdyż pandemiczne śniadania obiektu, szczególnie przy dłuższych pobytach, były bardzo nużące i jednostajne.

W opcji bufetowej, śniadanie było bardzo bogate, obfitujące w szeroki wybór dań, zarówno zimnych jak i ciepłych. Uzupełnieniem oferty śniadaniowej jest też krótkie menu dań na zamówienie. Ku naszemu zaskoczeniu nie było też problemu z zamówieniem opcji niedostępnych w menu – nam udało się spróbować podczas śniadania na przykład pieczonych pieczarek.

Oferta win Isolette

Pewnym ułatwieniem dla hotelu w kwestii welcome giftów (wstawek powitalnych) jest jego powiązanie z winnicą, dostarczającą na miejsce szeregu rodzajów win pod marką Isolette. Podczas tak wielu wizyt, mieliśmy szasnę spróbować ich sporej ilości. Dla tych, którym podczas wieczornej wizyty w barze któreś z win szczególnie przypadnie do gustu, mamy life hack. Próbując kupić butelkę do domu, udajcie się do SPA zamiast do baru. Ceny w SPA są dużo bardziej atrakcyjne, a obsługa niemniej miła.

Podsumowanie

Radisson Blu Hotel Sopot to spory obiekt, w którym spędziliśmy sumarycznie wiele tygodni. Mieliśmy szansę skorzystać z niemal wszystkich oferowanych na miejscu usług i atrakcji.

Jako hotel typowo wypoczynkowy, boryka się on z typowymi dla takich miejsc problemami – „ubytkami” szlafroków, ręczników, gośćmi podchodzącymi w sposób dość swobodny do pokoi i ich wyposażenia, oraz innymi wydarzeniami, które utrudniają życie Obsłudze i innym gościom.

Mimo wszystko, dzięki profesjonalnej Załodze, zdecydowaną większość spraw, która miała wypływ na komfort naszych wizyt udawało się rozwiązać szybko i bezproblemowo.

Jeśli nadarzy się okazja, my do Radisson Blu Hotel Sopot wrócimy z największą przyjemnością.

Dane kontaktowe

Radisson Blu Hotel, Sopot
Bitwy pod Płowcami 54, 81-731 Sopot

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!