Jednym z ciekawszych benefitów dla posiadaczy wysokich statusów w programach linii lotniczych jest możliwość skorzystania z saloniku biznesowego na lotnisku tuż przed podróżą.
Od wielu lat korzystamy z tego perku dość aktywnie i szczerze mówiąc trochę zapomnieliśmy jak to jest przyjechać na lotnisko i nie móc skorzystać z lounge’a przed odlotem.
Powrót z Malty na pokładzie Lufthansy miał być jednym z takich przypadków.
W związku z rosnącym ruchem lotniczym na lotnisku w Katowicach (KTW) od 2019 roku prowadzono rozbudowę terminali. Dokładnie rok temu oddano do dyspozycji podróżnych powiększony niemal o połowę terminal pasażerski B. Parę tygodni temu mieliśmy okazję go odwiedzić pierwszy raz po zmianach.
Podczas naszych podróży czasami zdarza się tak, że w naszej destynacji nie ma hoteli sieciowych, które by nam odpowiadały. Wówczas decydujemy się na ofertę hoteli niezrzeszonych lub Airbnb. Taka sytuacja miała miejsce podczas naszej wyprawy na Azory.
O tym, że artykuł na temat tego hotelu będzie wpisem historycznym, wiedzieliśmy już w czasie pobytu na miejscu, kiedy poinformowano nas, że niebawem rozpocznie się tu wielka renowacja.
Tego, czego nie mogliśmy wiedzieć wcześniej, to fakt, jakim symbolem stanie się dla nas cała wyprawa do Kairu.
Od wielu lat baza hoteli sieciowych na Warmii i Mazurach była dość uboga, żeby nie powiedzieć, że z naszej perspektywy wręcz nieistniejąca. Kiedy więc Hilton ogłosił otwarcie hotelu marki Hampton by Hilton w Olsztynie, wstąpiło w nas jakby drugie życie.
W wielu miejscach jeszcze w życiu nie byliśmy. Do niedawna jednym z takich miejscem był Białystok. Wraz z otwarciem nowego Hampton by Hilton Białystok postanowiliśmy zmienić ten stan rzeczy.
Kilka ostatnich lat podniosło wymagany poziom determinacji, który mógłby kwalifikować kogoś do roli obieżyświata. Najpierw pandemia, pozamykane kraje, nielatające samoloty. Kiedy wydawało się, że większość problemów wynikających z zamknięcia świata zbliża się ku końcowi, okazało się, że dosięgła nas klęska urodzaju. Wygląda na to, że obecnie wszyscy chcą gdzieś polecieć. Taka sytuacja zaskoczyła linie lotnicze, a przede wszystkim operatorów lotnisk, jak zima drogowców.
Kiedy w systemie rezerwacyjnym pojawił się nowy, „bałkański” kierunek nie trzeba nas było długo namawiać. Etixy wpadły do skrzynek mailowych niemal natychmiast. Nie wiedzieliśmy wtedy jeszcze, że z Prisztiny wracać będziemy w przedniej części kabiny, czyli w klasie biznes.
Malta była na naszej „bucket list” od pewnego czasu. Jedyne czego nam brakowało, to okazja. Ta pojawiła się znienacka.
Sopocki hotel Rezydent pojawił się na naszym radarze bardzo dawno temu. Przyczynkiem do tego było jego powiązanie z lubianym przez nas Radisson Blu Hotel, Gdańsk.
