Skip to main content

Szybka Recenzja: Salonik biznesowy Leeli Lounge, Male

Największe lotnisko cywilne Malediwów, zlokalizowane na jednej z systemu dwóch wysp mieszczących między innymi stolicę archipelagu, mimo swojej ważnej roli, nie jest obiektywnie obiektem imponującym swoimi rozmiarami, czy też infrastrukturą.

Jest to poniekąd zrozumiałe – ilość miejsca do zagospodarowania w całym wyspiarskim kraju nie jest duża, a potrzeby infrastrukturalne, ze względu na rozrzucony charakter miejsc nadających się do zamieszkania, które połączyć należy siecią transportową, trzeba zaspokoić.

Zrozumiałą konsekwencją takiego stanu rzeczy, jest ograniczony rozmiar terminalu lotniskowego, w którym znalazło się miejsce tylko na jeden lounge po stronie sterylnej – za kontrolą bezpieczeństwa i stanowiskami służb imigracyjnych.

Wstęp do Leeli Lounge

Następstwem ograniczeń lokalowych na lotnisku w Male jest fakt, że wszystkie linie odsyłają swoich pasażerów klas premium oraz tych, których statusy pozwalają na wstęp do saloników, właśnie do Leeli Lounge.

Istnieje też możliwość wykupienia wstępu do tego miejsca po opłaceniu odpowiedniej kwoty. Salonik bierze również udział w programach takich jak Priority Pass, tak więc jego uczestnicy będą mogli skorzystać z oferowanych tu udogodnień.

Rozkład pomieszczeń w Leeli Lounge

Poza recepcją, w ogólności, Leeli Lounge składa się z jednej dużej przestrzeni, przypominającej literę L, którą podzielono na mniejsze części, spełniające określone funkcje.

Ogromna większość miejsca zajęta jest przez niezliczoną wręcz liczbę wygodnych foteli z towarzyszącymi im stolikami. Znajdują się one w wielu strefach i zakamarkach – każdy powinien znaleźć tu odpowiednie dla siebie miejsce.

Sama organizacja całego saloniku umożliwia rozdzielenie poszczególnych powierzchni z ograniczeniem dostępności do wielu z nich dla gości. Działania takie prowadzone są zapewne w celu ułatwienia obsłudze utrzymania porządku.

Dodatkowo, zgodnie z deklaracjami obsługi, część saloniku traktowana jest jako obszar premium. Nie mamy pojęcia dlaczego tak jest – pozioma część litery L w kształcie saloniku była przez cały czas naszej wizyty zagrodzona, ale miejsce to, z pobieżnych oględzin nie wydawało się odróżniać niczym szczególnym od całej reszty saloniku.

Być może bliższy dostęp do okien z widokiem na płytę postojową i pas startowy lotniska jest postrzegany jako wystarczający atut, aby uznać ten rejon za lokalizację premium? Z drugiej jednak strony, nawet w części nieodgrodzonej goście mają częściowo dostęp do okien i możliwość obserwacji tego, co dzieje się za nim.

Bufet w Leeli Lounge

Niedaleko wejścia, po drugiej strony ściany z recepcją, zlokalizowany został bufet. Jest on oddzielony od reszty lounge przepierzeniem, a także miejscami z kilkoma stanowiskami komputerowymi, na jednym z których wyświetlane jest menu dostępnych w bufecie dań i napojów.

Oferta dań, biorąc pod uwagę fakt, że znajdujemy się na wyspie, na środku Oceanu Indyjskiego, jest bardzo porządna. Oczywiście, porównując ją do najlepszych saloników Azji czy nawet Europy, nie będzie już ona wyglądać tak wyśmienicie. Mimo to, widok szerokiej gamy świeżych owoców, w tym na przykład borówek i truskawek w takim miejscu budzić powinien respekt.

Zarówno dania ciepłe jak i zimne opcje, których spróbowaliśmy były poprawne – bez kulinarnych uniesień, ale spisały się wyśmienicie jako wstęp do śniadania, które zostanie nam zaserwowane na krótko po starcie naszego samolotu.

Na uwagę zasługuje też wybór napoi. Mimo ściśle przestrzeganego na wyspach Malediwów zakazu sprzedaży i spożywania alkoholu (oczywiście wyłączając z tego wyspy z ośrodkami wypoczynkowymi), w jednej z lodówek znaleźć można piwo – co prawda bezalkoholowe, ale jednak. Goście mogą się również cieszyć z serwowanej tu wody marki Evian.

Podsumowanie

Stosunkowo duży salonik Leeli Lounge na lotnisku w Male zaskoczył nas pozytywnie – zarówno ilością miejsca, jak i nie najgorszą, zważywszy na lokalizację, ofertą bufetową. Bez najmniejszych problemów i zastrzeżeń spędziliśmy tu czas przed lotem na Stary Kontynent na pokładzie Airbusa A330 Turkish Airlines.

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!