Skip to main content

Recenzja: Hilton Honors – Hampton by Hilton Panama, Panama

Portfolio hoteli, którymi byliśmy zainteresowani w Panamie było dość wąskie. Obiekty skupione w Radisson Rewards odpadły w przedbiegach – nie dość, że jedyny hotel tej sieci był położony w mało interesującej nas lokalizacji, to dodatkowo sam program lojalnościowy został zniszczony w ten sposób, że w istocie rzeczy, jego amerykański odłam jest osobnym bytem.

Zaczęliśmy się więc przyglądać ofercie Hilton Honors. Ciekawą opcją wydawał się hotel Waldorf Astoria, ale fatalne oceny i opinie klasowały zarówno sam obiekt jak i oferowane przezeń usługi na poziomie zdecydowanie niższym niż Hilton Panama. Ten drugi hotel z kolei nie bardzo przypadł nam do gustu. Ostatecznie, po nieudanym poszukiwaniu hotelu – widmo – Hilton Garden Inn, wybraliśmy opcję ekonomiczną. Panamski Hampton, w połączeniu z ofertą piątej nocy gratis przy rezerwacji za punkty – a wyceniany był on w czasie, kiedy dokonywaliśmy obu rezerwacji na dziesięć tysięcy – stanowił opcję nie do przebicia.

Przed przyjazdem

Po wylądowaniu w Panamie podczas pierwszej podróży, nieco błądzimy w poszukiwaniu strefy odbioru bagażu. Mamy to „szczęście”, że nasza podróż zbiega się w czasie z rozruchem dużej części nowego terminalu, co prowadzi do sytuacji, że z bramki naszego przylotu informacja lotniskowa wskazuje kierunek, w którym powinniśmy się udać w dwie przeciwstawne strony, z czego tylko jeden z nich jest prawidłowy.

Po chwili błądzenia, udaje nam się znaleźć odpowiedni na tamtą chwilę kierunek. Podczas drugiej wizyty nie mamy już żadnych wątpliwości dokąd udać się po przylocie.

Niestety, nawet podczas naszej drugiej wizyty, nie działało jeszcze szumnie zapowiadane i bardzo wyczekiwane metro łączące lotnisko z centrum miasta. Do hotelu udajemy się więc z wykorzystaniem transportu zamówionego przez jedną z aplikacji.

Po przyjeździe

Do hotelu docieramy wieczorem. W przypadku obu wizyt, formalności meldunkowe przebiegają bardzo sprawnie i bezproblemowo. Za pierwszym razem, na pierwszą noc zostajemy umieszczeni w podstawowym pokoju, z komentarzem Recepcjonistki, abyśmy zajrzeli do recepcji po śniadaniu, gdyż wtedy powinny być już znane szczegóły dotyczące przygotowywanego dla nas apartamentu na pozostałą część pobytu.

Mała podpowiedź dla osób, które odwiedzą ten hotel w gorących miesiącach – Pracownicy recepcji w ramach przysługujących Wam butelek z wodą, wydadzą Wam, na życzenie, niemal zmrożone egzemplarze prosto z lodówki. Jeśli traficie na upalne wieczory, jak to było w naszym przypadku, może to uprzyjemnić adaptację do panujących w Panamie warunków pogodowych.

Pokój – standardowy z łóżkiem king 411 (king guest room)

Nasz pierwszy pokój znajduje się na czwartym piętrze. Jest to pokój narożny. W porównaniu do europejskich czy azjatyckich Hamptonów, można bez wątpienia stwierdzić, że pokój jest bardzo duży. Oprócz oczywistych rzeczy, jak łóżko, fotel czy biurko, do dyspozycji gości oddano również małą lodówkę, oraz przelewowy ekspres do kawy.

W łazience znajdziemy prysznic z zamontowaną na stałe głowicą, toaletę, umywalkę, oraz podstawowy zestaw kosmetyków w indywidualnych opakowaniach.

Warto również wspomnieć, że klimatyzacja zainstalowana w pokoju, mimo swego mało atrakcyjnego wyglądu, była niezwykle wydajna i skuteczna.

Do gustu przypadł nam również widok z narożnego okna.

Po nocy spędzonej w tym pokoju, zostaliśmy przeniesieni do położonego na dziewiątym piętrze apartamentu.

Pokój – apartament z dwoma pokojami, łóżkiem king, sofą i widokiem na miasto 903 (one king two room suite sofa bed city view)

Zanim przejdziemy do opisu samego apartamentu – nie wiemy czy miało to związek z przenosinami, czy z innymi działaniami pracowników, ale nasza jedna, ciągła rezerwacja na cały pobyt w tym hotelu, została „rozbita” na rezerwacje jednodniowe – i to bez naszego, a według deklaracji Pracowników również i ich udziału. Skutkowało to tym, że każdego dnia musieliśmy ponownie, z pomocą Załogi recepcji, odnawiać nasze karty-klucze do pokoju. W naszym konkretnym przypadku nie wpłynęło to na komfort pobytu lub ocenę hotelu, niemniej, sama sprawa wydała się nam na tyle dziwna – nigdy wcześniej nie mieliśmy takich przygód – że postanowiliśmy o tym wspomnieć w tekście.

Sam apartament składał się z dwóch pokoi, które wyglądały niemal identycznie. Jeden z nich to sypialnia, która była niemal lustrzanym odbiciem naszego poprzedniego pokoju. Drugie pomieszczenie – pokój dzienny – zawierał wygodną, choć nie do końca przyjemną w dotyku kanapę, oraz okrągły stół z czterema krzesłami – idealny na rodzinne posiłki.

Apartament posiadał pełną łazienkę w części sypialnianej, oraz dodatkową toaletę w części z pokojem dziennym.

Pokój – apartament z dwoma pokojami i łóżkiem king 807 (one king two room suite )

Podczas naszej kolejnej wizyty, w aplikacji Hilton Honors zauważyliśmy, że upgrd został dokonany tym razem ze sporym wyprzedzeniem.

Formalności meldunkowe przebiegły szybko, a zależało nam na czasie, bo zbliżała się pora zamknięcia pobliskiego sklepu, w którym planowaliśmy jeszcze tego samego wieczoru dokonać zakupów płynów ułatwiających nawodnienie organizmów po długiej podróży, przed snem.

Jakież było nasze zdziwienie, kiedy nasz apartament okazał się zwykłym pokojem, podobnym do pierwszego, w którym zamieszkaliśmy w tym hotelu. Co prawda posiadał on drzwi, które przynajmniej w teorii prowadzić powinny do drugiego pomieszczenia, ale były one zamknięte na klucz.

Zamknięte nie były jednak zewnętrzne drzwi do teoretycznej drugiej części naszego apartamentu. Okazało się, że podobnie jak w przypadku kilku innych pięter – pomieszczenie to zostało wyłączone z użytku na czas remontu, który był obiektowi bardzo potrzebny. W „naszym” pokoju dziennym, z którego nie mogliśmy korzystać, co prawda nic się jeszcze nie działo, niemniej, w hotelu widać było przygotowania do prac budowlanych.

Tak więc, podczas tej wizyty, do naszej dyspozycji był narożny „półapartament” – pokój z łóżkiem, biurkiem i fotelem, oraz łazienka – wszystko dokładnie takie samo jak w zwykłym pokoju podstawowym.

Śniadanie

Pierwszy posiłek dnia w formie bufetu jest serwowany w Hampton by Hilton Panama w restauracji znajdującej się na poziomie lobby, za recepcją i barem.

Zdania na temat oferty były podzielone. Po pierwsze – co niezwykle rzadkie – asortyment serwowanych dań po pandemii, podczas naszego drugiego pobytu, powiększył się, i to o elementy w Panamie nie najtańsze – dodano żółty ser oraz wędlinę.

Z drugiej jednak strony, całkowity wybór dań był dość skromny. Dość powiedzieć, że w całym asortymencie zabrakło nawet tak wydawać by się podstawowego elementu hamptonowych śniadań jak ikoniczne gofry. O gofrownicy nawet nie będziemy wspominać.

Goście mogli się za to cieszyć typowo amerykańską – dla nas zdecydowanie przesuszoną – jajecznicą, oraz codziennie zmienianym elementem proteinowym (pieczone chorizo, chilli con carne, szarpany kurczak), a także skrobiowym (ziemniaczki, frytki z juki, chipsy z tortilli).

Naszym faworytem z kolei były małe, lokalne banany – zupełnie inne w smaku niż te importowane do Europy, oraz bardzo smaczne, aromatyczne ananasy.

Rekreacja, wypoczynek

Hampton by Hilton Panama nie jest typowym hotelem wypoczynkowym. Oferuje on jednak swoim gościom możliwość relaksu na znajdującym się na ostatnim pierze, odkrytym basenie, który należałoby jednak traktować bardziej jako miejsce, w którym można zanurzyć się w wodzie, a nie miejsce do rekreacyjnego choćby pływania. Poza basenem skorzystać można z leżaków i foteli, które ułatwią nieco pobyt bezpośrednio pod palącym słońcem tego regionu świata.

Dla chętnych dostępna jest także nieźle wyposażona sala ćwiczeń z atrakcyjnym widokiem na panoramę miasta.

Podsumowanie

Wybierając się do Panamy, zdecydowaliśmy się na ekonomiczną opcję hotelową. Biorąc pod uwagę fakt, że udało nam się zarezerwować pokój za dziesięć tysięcy punktów Hilton Honors za noc, oraz skorzystać z benefitu na piątą noc gratis – nie mieliśmy na co narzekać. Ciekawa okolica, z bliskimi sklepami, restauracjami, rozsądną cenowo pralnią kilkadziesiąt metrów od hotelu, a także pobliski supermarket, poczta oraz stacja metra upewniły nas, że był to dobry wybór. Jeśli dodać do tego przyjemną trasę kilkudziesięciominutowego spaceru do Mercado de Mariscos czy historycznego centrum Panamy – Casco Viejo, było to miejsce optymalne.

Od czasu naszej wizyty hotel niestety podrożał, z drugiej jednak strony rozpoczął się w nim również potrzebny już remont, który może dodatkowo podnieść walory użytkowe tego miejsca.

Podsumowując – my w Hampton by Hilton Panama czuliśmy się dobrze, dostosowując swoje oczekiwania do oferty tego miejsca, które pomogło nam nie windując ewentualnych oczekiwań do nierealnych poziomów.

Dane kontaktowe

Hampton by Hilton Panama
C. Eusebio A. Morales, Panamá, Panama

Galeria

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

×

Polub nas na Facebooku!